jak zrobic maryje do szopki

Wystarczy, że wrzucimy je na kilka minut do wrzącej wody z dodatkiem soli i odrobiną octu. Następnie szyszki należy dokładnie wysuszyć. Innym sposobem na oczyszczenie szyszek jest włożenie ich do piekarnika nagrzanego do około 80-100 stopni Celsjusza i pozostawienie tam na około godzinę. W ten sposób łuski łatwo odpadną. W książce tej wspominałem, jak niezwykłą i zmieniającą życie łaską jest całkowite poświęcenie się Jezusowi przez Maryję, ale nie wyjaśniłem tego wyczerpująco. Dlatego polecałem czytelnikom przeczytanie klasycznej książki o poświęceniu się Maryi pt. Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św 2. Wybór materiałów do stworzenia magicznej szopki. Kluczowym elementem tworzenia szopki bożonarodzeniowej jest wybór odpowiednich materiałów. Możemy wykorzystać do tego celu praktycznie wszystko, co mamy pod ręką. Stworzenie szopki to przede wszystkim zabawa i wyobraźnia, dlatego nie ma tutaj ograniczeń. W tej kategorii znajdziesz figurki do szopek różnych formatów, wielkości i materiałów, które możesz ustawić w twojej szopce. Proponujemy figurki do szopki różnych postaci i zawodów: pasterz, szewc, szlifierz, muszyk grający na zampogna, sprzedawca, rolniczka. Szopki ustawiane są tutaj dopiero od około dziesięciu lat. 3. Kościół św. Andrzeja. Z ogromnym sentymentem wracam do szopki która jest wystawiana w małym kościołku tuż obok kościoła Piotra i Pawła. Kościół św Andrzeja jest w stylu romańskim (zbudowany w latach 1079–1098 ), a od 1320 roku należy do zakonu Klarysek. 4. Polnische Frauen Suchen Deutschen Mann Zum Heiraten. Koc dla dzieci można zrobić dobry prezent na chrzciny, prezent na Boże Narodzenie i inne okazje. Można wybrać duże koce owinąć dziecko w czasie poza lub koc rozmiar małe przytulne łóżeczko do spania. Szopka koce przyjść w wzory dla chłopców i dziewcząt, które mieszczą się na łóżeczku size materac. W kilka minut można wybrać z różnych wzorów i kolorów tkanin, aby koc indywidualne łóżeczko dla Twojego dziecka lub jako prezent. Jeśli koc jest jak dziewczyna, wybrać Tkaniny dekoracyjne z wykończeniem zdjęcia aniołów, serca i więcej. Instrukcje • Zrobić ozdobne łuki dodac do przedniej części koc szopka. Koc jest dla dziewczyny, krawat cztery lub więcej sztuk Różowej Wstążki w małe łuki. • Umieść dwa kawałki Tkaniny dekoracyjne na płaskiej powierzchni. Skręć w jednym kawałku Tkaniny dekoracyjne na stronie z wzorca. Za pomocą igły i nici do szycia łuki wokół wzorka. Umieścić inny kawałek tkaniny na jeden z łuków, więc wzór stoi wewnątrz. To jest z przodu iz tyłu koc szopka. Linia krawędzi dwa koce, więc są one nawet. • Włożyć szpilki prosto wzdłuż krawędzi tkaniny lacza. • Szyć linii prostej wzdłuż krawędzi każdej strony koc ręcznie przy użyciu maszyny do szycia lub igły i nici. Po jednej stronie koc zostawić około 10 cm otwór wyciągnąć po prawej stronie tkaniny. • Wstaw dłoni lub palców do otworu i wyciągnij z prawej strony tkaniny tak wzór teraz stoi tam. • Złóż tkaniny wokół 10-cm otworu czynnego aż to nawet z krawędzią koc. • Spłaszczyć krotnie za pomocą żelaza, więc otwór jest praktycznie niewidoczne, a następnie ściegu linii prostej na brzegach wszystkich stron koc do zamknięcia otworu za pomocą igły i nici. Poradnik dodany przez: zawada632 238944 Niewielkich rozmiarów Szopka Betlejemska. Taką małą szopkę możesz mieć w czasie świąt na biurku. Mimo prostego pomysłu możemy otrzymać ładny efekt. Składniki: Pudełko po zapałkach Tekturka Biała i brązowa kartka Figurki lub nadrukowane na papier postacie Klej i nożyczki Do poradnika Jak zrobić małą Szopkę Betlejemską przypisano następujące tagi: święta szopka betlejemka szopke Skomentuj poradnik Poradnik Jak zrobić małą Szopkę Betlejemską skomentowało 35 osób. Pozostało 1500 znaków Komentarze Ładuję komentarze... Uroczystościom ku czci Matki Bożej Płaczącej w Lublinie przewodniczył bp Stanislav Stolárik z diecezji rożnawskiej na Słowacji. Kiedy Maryja zapłakała w katedrze w 1949 r., nie tylko Polska, ale i wiele innych krajów podnosiło się z tragedii II wojny światowej. Skończył się jeden dramat, ale zaczynał drugi – niewola komunizmu i walka z Bogiem. – Matka Boska Częstochowska znana jest na całym świecie. Tylko Bóg może zliczyć łzy, które właśnie ona widziała na twarzach osób proszących Ją o pomoc. Widzi płaczące dzieci i płacze razem z nimi. Jej łzy widać w wielu miejscach na ziemi – mówił 3 lipca w Lublinie słowacki biskup. Przypomniał, że zdarzyło się to także w Lublinie 3 lipca 1949 roku, gdy na obrazie Maryi pojawiły się łzy. W jego przekonaniu świadczyły one o tym, że Maryja widzi to, co się dzieje w Polsce. – A jednak Jej Syn umarł za wszystkich. Jego krew wystarczyła na odkupienie całej ludzkości, od pierwszego do ostatniego człowieka, który przyjdzie na świat – podkreślił bp że Jej łzy w Lublinie widziało wielu ludzi. Świadkowie tamtych wydarzeń chcieli dotrzeć jak najbliżej płaczącej Matki. Interweniowała władza, przyszły aresztowania i prześladowania, ale pojawił się też dobry owoc tych łez – nawrócenie wielu ludzi, uzdrowienia i cuda, które wydarzyły się w ludzkich sercach. – Nic dziwnego, że tak dużo ludzi cierpiących przed tym obrazem odnalazło potrzebną siłę. Te łzy to prawdziwa pomoc z nieba. My zaś jesteśmy zaproszeni do nawrócenia, do doświadczania potęgi Maryi i św. Józefa – podkreślał bp Stanislav. Nawiązał też do uroczystości, które odbędą się we wrześniu w Polsce, czyli do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i m. Róży Czackiej. Jak dodał, te postaci są przykładem, że niebo można osiągnąć, warto dla niego żyć i uroczystości odpustowe w lubelskiej katedrze przybyli pielgrzymi z różnych zakątków archidiecezji. Modlili się przed słynącym łaskami obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Bp Stanislav Stolárik zachęcał ich do zawierzenia Maryi. Słowacki hierarcha powierzył swoją diecezję i wiernych Sercu Najświętszej Maryi Panny. « ‹ 1 › » oceń artykuł Prokuratura chce pół roku ograniczenia wolności, a pełnomocniczka księdza - półtora roku za rozklejanie Maryjek z tęczową aureolą. „Czy uczuciem religijnym jest homofobia, nietolerancja i wykluczenie?" - pytał obrońca aktywistek. Oskarżający ksiądz porównał tęczową flagę do swastyki „Mówimy o uczuciach religijnych czy o tym, jak stanowisko instytucjonalnego Kościoła, hierarchii ma wpływać na prawo i porządek społeczny?” – pytał adwokat Radosław Baszuk. W Sądzie Rejonowym w Płocku odbyła się dziś, 17 lutego 2021, druga rozprawa w procesie przeciwko aktywistkom, które rozklejały wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Joanna Gzyra-Iskandar zostały oskarżone o naruszenie art. 196 kodeksu karnego, czyli o tzw. obrazę uczuć religijnych. „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Oskarżycielką posiłkową jest Kaja Godek, która twierdzi, że jej uczucia zostały obrażone. Nie była obecna podczas rozprawy. „Ave Maria” i bałwan Kai Godek Na rozprawie głos zabrały wszystkie trzy oskarżone, a także ksiądz Tadeusz Łebkowski, były proboszcz, autor Grobu Pańskiego w kościele św. Dominika w Płocku, który tak je wzburzył. „Ta flaga stała się symbolem, obrzydliwości, zaburzeń i czynów zboczonych” – mówił ksiądz, niemal płacząc. Porównał tęczową flagę do swastyki. Odpowiedziała mu Elżbieta Podleśna, jedna z oskarżonych, przypominając, że hitlerowski system tępił osoby LGBT – z gazowaniem ich w obozach koncentracyjnych włącznie. Przypomniała też, że oprócz „Maryjek” rozkleiła listę hańby – biskupów, którzy chronili pedofilów. W poruszającym wystąpieniu Podleśna wyjaśniała, dlaczego rozkleiła w Płocku „tęczowe Maryjki”. Wkrótce opublikujemy je w całości. Sąd przesłuchał też świadka – Monikę Niedźwiedzką, zostały zaprezentowane nagrania z monitoringu. Później troje oskarżycieli i troje obrońców wygłosiło mowy końcowe. Poniżej obszernie cytujemy te wystąpienia, a niektóre zamieścimy w całości. transmitowało rozprawę na żywo. Tutaj relacja Maćka Piaseckiego: Pod budynkiem płockiego sądu zgromadziło się 20-30 osób, które demonstrowały solidarność z oskarżonymi aktywistkami. Trzymały tęczowe flagi, skandowały hasła: „Jesteśmy z wami!” Z głośników dochodziła muzyka, piosenki przenikały do sali rozpraw. Były to „Ave Maria”, „I Will Survive” Glorii Gaynor, „Take Me to Church” Hoziera czy „Fuck You” Lily Allen. Uczestnicy demonstracji ulepili bałwana Kai Godek. Tęczowa aureola przeciwko homofobii kościoła św. Dominika O co zostały oskarżone aktywistki? O „rozklejenia na toalecie, koszu na śmieci, transformatorze, znakach drogowych i ścianach budynków wydruków przedstawiających przerobiony obraz Matki Bożej Częstochowskiej z widoczną aureolą w kolorach tęczy, będącej symbolem społeczności LGBT”. Miało to miejsce w nocy z 26 na 27 kwietnia 2019 roku, wlepki naklejano w okolicy parafii św. Maksymiliana Kolbego. Aktywistki zaprzeczyły, by rozklejały obrazki na koszu na śmieci i przenośnej toalecie. Jak pisaliśmy: „Akcja z rozklejaniem »tęczowych Maryjek» była odpowiedzią na działania w kościele św. Dominika, gdzie wystawiono z okazji Wielkanocy Grób Pański z homofobicznym przekazem. Nad wielkim krzyżem z biało-czerwoną szarfą umieszczono napis – „Zachowaj nas od ognia niewiary”. Pod krzyżem poustawiano pudła owinięte w szary papier, każde podpisane imionami grzechów: „Hejt”, „Pogarda”, „Chciwość”, „Kradzież”, ale także „Gender”, „LGBT”, „Zboczenia”. Poniżej obszerne cytaty z mów końcowych. Prokuratura: Najgorzej, że na koszu na śmieci. Pół roku kary „Warunkiem karalności jest publiczne działanie, czyli publiczne znieważenie” – stwierdziła w mowie końcowej prokurator Ewa Przybyłowska-Dolhun. Argumentowała: „Były to działania zamierzone. To nie było działanie spontaniczne w odwecie na sytuację z Grobem Pańskim. To było działanie przemyślane, zaplanowane. Przyjazd w porze nocnej i wczesnoporannej, kiedy nie ma nikogo na ulicach, kiedy nie ma przeszkód do swobodnego chodzenia, rozklejania obrazków, naklejania wlepek”. Prokurator twierdziła, że oskarżenie jest zasadne. „Mamy przedmiot czci religijnej, którym jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Obraz [ten] niezależnie od wiedzy religijnej w szczególny sposób wpisał się w polską historię i literaturę, dla większości Polaków ma duże z znaczenie”. „Najtrudniej było się pogodzić z tym, że te wizerunki były na koszu na śmieci i przenośnej toalecie” – mówiła. Uznała, że było to „przestępstwo skutkowe”: „Pokrzywdzeni poczuli się obrażeni”. „Wystarczy jedna osoba, której uczucia religijne w ten sposób zostały obrażone, aby można było mówić o wypełnieniu znamion [przestępstwa] w zakresie strony przedmiotowej”. „Działały z zamiarem bezpośrednim w sposób umyślny” – brzmiała konkluzja prokurator, która domaga się sześciu miesięcy ograniczenia wolności dla wszystkich trzech aktywistek. Pełnomocnik Kai Godek: Hierarchowie Kościoła ocenili negatywnie „Sfera religii jest to sfera o charakterze bardzo wrażliwym” – zaznaczył pełnomocnik Kai Godek. To działaczka anti-choice i występuje w procesie jako oskarżycielka posiłkowa. Na rozprawę nie przyjechała. „Materiał dowodowy nie jest obszerny, ale jest jednoznaczny. Oskarżone przyznały się do popełnionego czynu” – mówił jej pełnomocnik, dodając, że oskarżone twierdzą, że nie chciały nikogo urazić. Zdaniem prawnika zachodzi tu „zamiar ewentualny”: „Mogły przypuszczać, że ich działanie może kogoś urazić”. „Nie chodzi o tęczę, która jest znakiem przymierza z Bogiem. Cała Polska pisała o tym w mediach, sprawa była szeroko komentowana. Komentowali również hierarchowie kościoła, jednoznacznie negatywnie oceniając czyn” – mówił. Pełnomocniczka księdza: Pomsta do nieba i półtora roku kary Podczas rozprawy wystąpiła też pełnomocniczka ks. Łebkowskiego, Magdalena Majkowska z Ordo Iuris. Mówiła, że „jakiekolwiek przerobienie tego wizerunku [Matki Boskiej Częstochowskiej]” jest dla wierzących bolesne. „Wpisanie w ten obraz symbolu LGBT jest tym bardziej wzbudzające sprzeciw ze względu na nieprzypadkową symbolikę” – przekonywała. Po czym Majkowska stwierdziła: „Czyny homoseksualne są czynami wołającymi o pomstę do nieba”. Następnie dodała, że „osobom o skłonnościach homoseksualnych” należy się szacunek, a oskarżone odmówiły tego szacunku katolikom. Majkowska zwróciła też uwagę na szersze znaczenie wyroku, który zapadnie w tej sprawie: „Mając na względzie prewencję społeczną, to, jakie orzeczenie dzisiaj zapadnie, może w późniejszym czasie wpływać do czego kolejne osoby mogą się posunąć przy obrażaniu uczuć religijnych katolików”. Wnioskowała o karę wyższą niż prokuratura: ograniczenie wolności na rok i sześć miesięcy. Ksiądz: Grzech, obrzydliwość, zboczenia Głos zabrał ks. Tadeusz Łebkowski, który występuje w procesie jako pokrzywdzony. Do niedawna był proboszczem parafii św. Dominika na Górkach w Płocku, gdzie od lat z okazji świąt Wielkanocnych powstawały zaangażowane politycznie „Groby Pańskie”. Wymierzone były np. Unię Europejską, a w 2019 roku – w osoby LGBT. Ksiądz Tadeusz Łebkowski podczas rozprawa za tęczową Maryję „Ta flaga stała się symbolem, obrzydliwości, zaburzeń i czynów zboczonych”. Po wypowiedzeniu tych słów Łebkowski niemal się rozpłakał, opowiadając, że wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej został umieszczony na koszu na śmieci. „Tak się nie godzi, nie robi się takich rzeczy” – ubolewał. Według niego „grzech ideologii gender i ideologii LGBT” zagrażają młodym pokoleniom. To dlatego miał zbudować Grób Pański z napisami „LGBT”, „Zboczenia”. „Chciałem, żeby ci, którzy będą przychodzić, umieli nazywać po imieniu grzech ludzki”. Przed sądem dowodził, że działania Podleśnej, Prus i Gzyry-Iskandar osobiście go zraniły: „Dotknęła głęboko i zraniła moje uczucia religijne profanacja”, która miała polegać na umieszczeniu sześciu kolorów zamiast złotej aureoli. Największe wrażenie na zebranych wywołały te słowa księdza Łebkowskiego: „Ta flaga, jak zauważył pan mecenas, od niedawna ma swoją treść tak, jak w czasie treści nabrał znak hakenkreuz [swastyka], o czym mówiłem na poprzedniej rozprawie. Przedtem to był starożytny znak krzyża, ale potem nabrał treści zbrodniczej, gdy naziści pod tym sztandarem mordowali i zachowywali się, jak barbarzyńcy. Otóż umieszczenie takiej flagi w aureoli Matki Bożej dla mnie to od razu wizja tych wszystkich, którzy pod tą flagą chodzą i się zachowują. Jak się zachowują, to wszystkim wiadomo. Jak można symbol narodowy Matki Bożej, jak można sobie tak lekko zakpić Chyba nie trzeba mieć sumienia, albo nie wiem, być tak bardzo jakoś emocjami zaślepionym, żeby taki znak, taki wizerunek, tak potraktować”. Zakończył: „Jestem przekonany, że kto występuje przeciwko bożemu synowi i jego matce wcześniej czy później ponosi klęskę, dlatego żal mi uczestników tej obyczajowej rewolucji” – kończył. Obrona: Sprawa jak z putinowskiej Rosji Jako pierwsza w imieniu obrony głos zabrała mec. Karolina Gierdal. Przypomniała zdarzenie z 2012 roku. Pięć członkiń grupy Pussy Riot weszło wówczas do soboru w Moskwie, wykonały tam piosenkę „Bogurodzico, przegoń Putina”. Prawniczka przypomniała orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w tej sprawie. Ograniczanie wolności może zdaniem Trybunału przybrać formę sankcji karnej tylko wówczas, gdy chodzi o podżeganie do nienawiści, nawoływanie do przemocy. W przypadku happeningu politycznego Pussy Riot Trybunał się tego nie dopatrzył. Zauważył za to, że kara może mieć efekt mrożący. „Ta sprawa jest bardzo podobna w wydźwięku do sprawy, z która się mierzymy” – przekonywała mec. Gierdal. „Żyjemy w kraju, który jest na ostatnim miejscu w rankingu, który sprawdza, jak są respektowane prawa osób LGBT” – mówiła. A o tęczy: „Symbol społeczności, która jest na całym świecie, również w Polsce, dyskryminowana systemowo, spotyka się z hejtem i mową nienawiści, której odmawia się człowieczeństw, która nie jest chroniona. Symbol takiej grupy zostaje umieszczony na wizerunku, który należy do grupy, która jest w Polsce chroniona”. Jak dowieść, że uczucia zostały obrażone? Obrońca mec. Marcin Pawelec-Jakowiecki zajął się samym przepisem o obrazie uczuć religijnych. „Jest to chyba najbardziej kontrowersyjny przepis prawa karnego, pozostawia bardzo duże pole do interpretacji” – mówił. „Nie zawsze grzech stanowi przestępstwo” – zaznaczył. Apelował do sądu, żeby stosować ostrożną wykładnię i obiektywizację w ocenie. „Tęcza nie obraża, niezależnie od tego, w jakiej konfiguracji się znajduje, jest to element stricte pozytywny” – argumentował. Stwierdził też, że należałoby sprawdzić, czym jest obrażenie: „To, czy czyjeś uczucia zostały faktycznie obrażone, również polega dowodzeniu. Pytanie, czy zeznania wystarczą?”. Prawnik odwoływał się do międzynarodowego orzecznictwa. Przywołał postępowanie przeciwko Litwie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Chodziło o reklamę, w której występowali Jezus i Maryja. Trybunał uznał, że nawet w takim komercyjnym kontekście wolność słowa zasługiwała na ochronę. „Wolność wypowiedzi, nawet przyjmująca tak niestandardową formę, również zasługuje na ochronę”. „Nie o uczucia religijne w tej sprawie chodzi” Drugi obrońca, Radosław Baszuk, zaczął od zaprzeczenia, by oskarżone miały umieszczać naklejki na toi toiu i koszu na śmieci. Miał tego dowodzić prezentowany wcześniej monitoring. Zdaniem Baszuka aktywistki użyły wizerunku Matki Boskiej jako symbolu bezwarunkowej miłości. Cytował Elżbietę Podleśną, która mówiła, że to „ikona przedstawiająca żydowską kobietę szanowana w Polsce – dla mnie nie ma piękniejszego symbolu miłości, akceptacji i różnorodności”. Jednak główna linia argumentacji obrońcy była taka: „Nie o uczucia religijne w tej sprawie chodzi. Chodzi o spór, który toczy się od lat w przestrzeni publicznej, który tylko z założenia ma charakter aksjologiczny czy religijny, a jest tak naprawdę sporem o to, jak będziemy kształtować nasze życie publiczne, ład społeczny, wreszcie porządek społeczny. Mówimy o uczuciach religijnych czy o tym, jak stanowisko instytucjonalnego Kościoła, hierarchii ma wpływać na prawo i porządek społeczny?” – pytał Baszuk. Mówił też, że chodzi o „wolność”, a nie o „drażliwość”. „Rzeczpospolita jest rzeczą wspólną, wierzących i niewierzących, heteroseksualnych, homoseksualnych, tych, których ksiądz Łebkowski tak chętnie nazywa zboczeńcami, to także ich wspólna rzecz” – stwierdził Baszuk. „Niezależnie od tego, jaki wyrok na tej sali zapadnie, państwo przegraliście, dzisiaj Matka Boska Częstochowska z aureolą w tęczy jest powszechnie rozpoznawalnym znakiem o zasięgu globalnym, stała się częścią szeroko rozumianej kultury. I zdecydowana, miażdżąca, przytłaczająca większość ludzi nie uważa, że ich obraża”. „Wszyscy zapomnieliście. Ja nie zapomniałem. Wlepki nie były jedynym elementem tej akcji obok nich była klejona lista biskupów kryjących pedofilów” – zakończył obrońca. Podleśna: „Ten czyn rozumiem jako swój obowiązek” Dlaczego w ogóle stworzyły i rozkleiły wizerunki Maryi z tęczową aureolą? Elżbieta Podleśna przedstawiła swoją motywację: „Pokazanie, że Maryja nie pozwoli zrobić krzywdy dziecku, dziecku tęczowemu, dziecku, które urodziło się nieheteronormatywne. To matka staje na straży tych, których katolicy wyrzucają poza nawias swojej wspólnoty”. Księdzu Łebkowskiemu zarzuciła nieznajomość historii. „[W czasie wojny] zginęło około 60 proc. osób homoseksualnych i pan mówi o swastyce?”. „Ja ten czyn rozumiem jako swój obowiązek” – stwierdziła. Przypomniała, że oprócz wizerunków Maryi rozkleiła też „listę hańby” – „listę biskupów przykładających rękę do krzywdy dzieci”. „To obraża wszelkie uczucia, to budzi moją odrazę i budzi chęć, żeby ktoś zaprowadził sprawiedliwość i nie karał za to, że ktoś się upomina o najsłabszych”. „Tylko co czwarty ojciec dziecka LGBT wie o orientacji swojego dziecka, trzy czwarte ojców nie wie! Matki mają się tu lepiej. Na te postawy mają wpływ postawy Kościoła katolickiego. Kościół może albo na nie szczuć, albo im pomagać, tłumaczyć ich rodzicom, którzy je odrzucają, tłumaczyć mediom, urzędnikom” – mówiła Podleśna. Anna Prus: To jest sprawa polityczna „W samym tylko styczniu do płockiego stowarzyszenia Koliber działającego na rzecz osób LGBT+ zgłosiły się cztery osoby nieletnie wyrzucone z domu przez własną rodzinę, sześć osób trafiło do nich po samookaleczeniach, dwie zgłosiły się z myślami samobójczymi” – zaczęła wystąpienie Anna Prus. Opowiadała o atakach, przemocy, z jaką spotykają się osoby LGBT, między innymi o tym, co się działo w Białymstoku, z którego pochodzi. „Chcemy społeczeństwa, w którym można spokojnie chodzić po ulicach” – mówiła. „Zdaję sobie z tego, że to jest sprawa polityczna, sprawa na polityczne zamówienie, dla mnie to jest sprawa nie tylko o rzekomą obrazę, dla mnie to jest sprawa, czy w Polsce można być bezkarnie homofobem, mówić tak obelżywe rzeczy i pozostawać bezkarnym” – mówiła. Dodała, że oskarżone zostały heteroseksualne kobiety: „Cieszę się, że tym razem to my możemy przyjąć te ciosy”. „Państwo, partie polityczne i Kościół napędzają homofobię” „Kacper, Dominik, Zuzia, Milo, Wiktor, Michał – to tylko kilka imion dzieci i nastolatków, osób LGBT, które popełniły samobójstwa” – wymieniała trzecia z oskarżonych Joanna Gzyra-Iskandar. „Podjęły taką decyzję, bo świat wokół nich był nie do zniesienia. 70 proc. nastolatków LGBT w Polsce ma myśli samobójcze, mniej więcej tyle samo doświadczyło przemocy. Ta skala cierpienia, krzywdy, nie może pozostać bez reakcji”. Stwierdziła, że homofobia jest napędzana przez państwo, partie polityczne, Kościół katolicki i organizacje nacjonalistyczne. „Nazywanie czyjejś tożsamości grzechem, chorobą, dewiacją, ułomnością, wynaturzeniem, zwyrodnieniem, zboczeniem, szyderstwem z Boga, zagrożeniem dla przyszłości narodu czy wreszcie zarazą, może prowadzić tylko w jednym kierunku, który znamy z historii. Tym kierunkiem są bezpośrednie ataki na napiętnowana grupę osób”. „Nie mogłam postąpić inaczej, nie mogłam milczeć. Działa się czyjaś krzywda i na to nie ma mojej zgody. Chcę, żeby osoby LGBT czuły się w Polsce dobrze i bezpiecznie. Dlatego jest i była wciąż potrzebna Maryja z tęczową aureolą, symbol bezwarunkowej troski, miłości i akceptacji”. Sędzia odroczyła rozprawę do 2 marca, wtedy usłyszymy wyrok. Maryja jest gwarancją zbawienia. Tylko Matka Boża wyprosi każdą łaskę dla nas, bo Syn niczego Jej nie potrafi odmówić. Jeśli o coś prosimy i nie otrzymujemy, zwróćmy się do Maryi. Królowa Nieba ma szczególne łaski, bo żyła zgodnie z Wolą Bożą. Maryja jako jedyna nigdy nie popełniła żadnego grzechu. Święci jeszcze żyjąc na ziemi, podpowiadali wiernym, żeby napisali na kartce i często powtarzali – Maryja była poczęta bez grzechu, a zaraza minie. Tak też się stało. Zawierzenie Jest to „akt przekazania” kogoś lub czegoś danej osobie, oddaniem tego w jej ręce, tak aby mogła dysponować tym w dowolny sposób i czynić z tym, co zechce. Jest równoznaczne z „ofiarowaniem”, ale dodaje do tego, jak wskazuje samo słowo, motyw zaufania. Zawierzenie jest tym, co wyraża motto papieża Jana Pawła II (a wcześniej także motto Jezusa): Totus Tuus (Cały Twój, o Maryjo). Jest tym aktem, którego dokonał Jezus w agonii na krzyżu, powierzając nas jako dzieci swojej Matce. Konsekracja Inaczej poświęcenie oznacza – „uczynić sakralnym” coś, co przynależy lub odnosi się do Boga, w następstwie to coś nie jest już przeznaczone do celów świeckich (profanum) czy obcych Bogu. W tym sensie słowo „konsekrować” jest równoznaczne ze słowem „poświęcać” i ze słowem „uświęcać”. Konsekracja oznacza również „przeistoczenie”. Najwyższym przykładem Konsekracji jest ta, która dokonuje się podczas Mszy Świętej: chleb i wino ofiarowane wcześniej Bogu są przez Niego konsekrowane, czyli przekształcone w swej istocie („przeistoczone”, jak mówi Kościół) w Ciało, Krew, Duszę i Boskość Jezusa Chrystusa. Nie są już chlebem ani winem, choć zachowują „swoją przypadłość (akcydens)”, czyli cechy przypadłościowe (kształt, kolor, wygląd zewnętrzny i skład chemiczny), ale stają się Jezusem Chrystusem, obecnym w pełni swej Istoty i całym swym Życiem, aby dać nam siebie i przekształcić nas w siebie w takim stopniu, w jakim Mu na to pozwolimy. Czego? – nas samych A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej (Rz 12,1). Wszystkiego, kim jesteśmy, co mamy i co robimy, a przede wszystkim jedynej rzeczy, która od nas zależy i której możemy odmówić Bogu – a to byłoby największym dla nas nieszczęściem – naszej woli, którą zwykle nazywamy sercem. Jezus wskazuje na to, mówiąc: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli… Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym (Mk 7,21). Komu?- oczywiście Bogu Tak jak uczynił to sam Jezus i jak uczyniła to Maryja. Od pierwszej chwili swego życia Maryja poświęciła całą siebie Woli Bożej, aby wybłagać przyjście Mesjasza. Poświęciła siebie Bogu, ofiarowała w pełni swoją osobę i swoje życie Miłości Bożej, Bożemu Planowi, a w swoim czasie Bóg „poświęcił siebie” Maryi. W rzeczywistości Jezus poświęcił siebie Maryi od momentu Wcielenia, a pod koniec swego życia odnowił swoje poświęcenie Woli Ojca. Modląc się za swych uczniów, powiedział: Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie (J 17,17-19). Jezus i Maryja Bóg chciał więc przyjść do nas i się nam oddać przez Maryję. Chciał, aby Jego Wcielenie, a nawet Odkupienie, odbyło się za zgodą i przy życzliwej współpracy Maryi, Jego Matki. W ten sam sposób chce, abyśmy my przyszli do Niego i oddali się Mu przez Maryję, ponieważ Maryja ma za zadanie zjednoczyć Boga i człowieka: sprawić, aby Bóg stał się Człowiekiem, a każdy człowiek stał się dzięki łasce jak Jezus, jak Bóg. Tak więc jest to poświęcenie się Bogu jak Maryja, przez Maryję, z Maryją i w Niepokalanym Sercu Maryi. Dlaczego? Aby być przez Nią i jak Ona przedstawionym i ofiarowanym Bogu, Woli Boga, aby przez Nią, z Nią i w Jej Niepokalanym Sercu być przekształconym i przeobrażonym w drugiego Jezusa, „na obraz i podobieństwo” Jezusa. Wówczas Miłość Ojca będzie w pełni zaspokojona i doskonale uwielbiona: będzie to wypełnienie Jego Woli. W ten sposób nadejdzie w końcu Jego Królestwo. Jak często? Ile razy? Raz w życiu? Raz w roku? (nie zaszkodzi) Raz w miesiącu? Codziennie? Co godzinę? W każdej minucie czy sekundzie? Tak!… Z każdym oddechem? Przy każdym uderzeniu serca? W każdym spojrzeniu, myśli, słowie, czynie, sytuacji itd.? Tak Tak Tak! Nie jest to zwykły akt pobożności czy formalna czynność. Jest to życie, aby żyć, jest to przymierze z Bogiem przez Maryję, jest to cel do zdobycia. Poświęcenie (konsekracja) będzie spełnione i w pełni zrealizowane tylko w momencie naszego wejścia do Nieba. Jest praktycznie odpowiedzią, której musimy udzielić jak św. Jan na testament miłości Jezusa ukrzyżowanego: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie, czyli do swego życia (J 19,27). O Maryjo, Matko Jezusa i Matko Moja, powierzam Ci i poświęcam swoje życie, jak uczynił to Twój Syn Jezus. Powierzam się Twojej roli jako Matki i Twojej władzy jako Królowej, Twojej mądrości i miłości, którymi napełnił Cię Bóg, oraz całkowicie odrzucam grzech i tego, kto do niego nakłania. Powierzam Ci swoje istnienie, swoją osobę i swoje życie, a zwłaszcza swoją wolę, abyś ją chroniła w swoim Matczynym Sercu i ofiarowała Panu wraz z ofiarą, którą Ty uczyniłaś z siebie i ze swojej woli. W zamian naucz mnie tak jak Ty wypełniać Wolę Boga i żyć w Woli Bożej. Amen źródło:

jak zrobic maryje do szopki